Uranka bardzo szybko skończyła swoje śniadanie i znikła w innej części domu. Po chwili doszło stamtąd podzwanianie szybko opróżnianej z chrupek miski - to były niedojedzone pozostałości posiłku Łaskawej, która dostaje jeść oddzielnie od innych kotek, w łazience. Nie po raz pierwszy któreś z nas dokończyło jedzenie za kocicę. "Stare" kotki domowe mają swoją zastawę na parapecie okiennym, więc podkradanie im jest nieco trudniejsze, a i pokusa jakby nie pchająca się tak ostentacyjnie pod oczy, wobec tego tam rzadziej zaglądamy. A tymczasem niedawno stało się tak, że Łaskawa osiadła z nami w domu na stałe, ale jada na razie solo.
Wyjadwszy wszystko, co było w zasięgu jej węchu, a nadawało się do spożycia, Urania niemal zaraz udała się do kojca podstawić się karzełkom. Porządna z niej matka. [fot. Alaska QN] Szczeniak trafia zwykle do nowych właścicieli po ukończeniu 8. tygodnia życia. Przez pierwszy miesiąc w nowym domu jego nowi Państwo mogą położyć podwaliny pod szczęśliwe następne lata, albo wykreować problemy, których niwelowanie będzie absorbowało ich czas i pieniądze przez frustrująco długi czas. Są tacy, którzy mają wiele szczęścia, intuicji, a wreszcie są w stanie poświęcić szczenięciu mnóstwo czasu i uwagi, więc w rezultacie popełniają mało błędów i wychowują sobie szczeniaka na wspaniałego członka rodziny. Paradoksalnie zdarza się, że są to ludzie, którzy zdecydowali się na pierwszego w życiu psa. Z drugiej strony niekoniecznie osoby, które kiedyś już psa miały, są skazane na sukces bez dodatkowego wysiłku, bo przecież trafia do nich inny pies, a świat na zewnątrz, ich warunki i tryb życia, wreszcie oczekiwania mogły się zmienić. Ostatnio poznaliśmy technikę – na razie teoretycznie – która przy założeniu pewnych inwestycji na początku i zachowaniu określonej prostej dyscypliny, daje perspektywę odniesienia sukcesu pierwszego miesiąca. Tę technikę wewnętrznie przezwałem odkręcaniem śruby. Cel: Wdrożenie szczeniaka do życia w ludzkim domu: nauka zachowania czystości, skupiania się na przeznaczonych dla niego zabawkach – gryzakach oraz przyzwyczajenie do samotności (może lepiej napisać: braku stałego towarzystwa ludzi). Oczekiwany rezultat: Ograniczenie „wypadków” w domu oraz zapobieżenie niszczeniu przez psa domowych sprzętów w wyniku używania ich do wyładowywania stresu i gryzienia. Inwestycje: Buda (kenelka, transporter), niewielki, ale znacząco większy od budy kojec, psia toaleta do wstawienia do kojca (sprawdzi się chyba otwarta płytka kuweta albo przynajmniej jakaś wyróżniająca się powierzchnia, np. kawałek wykładziny), a wreszcie pół tuzina dobrej jakości gryzaków, które dają się nadziewać psim jedzeniem – kong nie ma tu konkurencji, ale inne firmy oferują zamienniki. Metoda zasadza się na tym, że kiedykolwiek przybyłemu do domu pieskowi nie jesteśmy w stanie poświęcić uwagi i kontrolować tego, czym się zajmuje, powinien on zostać ograniczony do swojego świata – kojca albo budy:
Dlaczego odkręcanie śruby? Kiedy szczeniak z każdym miesiącem coraz lepiej panuje nad fizjologią i zachowaniem, można stopniowo wydłużać mu okresy „wolności” i udostępniać kolejne pomieszczenia w domu. To, jak długo trzeba będzie korzystać z budy i kojca, zależy od tego, na jak długo pies zostaje sam w domu – tak czy owak lepiej kupić je z zapasem, praktycznie w rozmiarze i solidności odpowiedniej dla dorosłego psa. Kennelka przyda się i tak w przyszłości np. do transportu psa samochodem. Nawet jeżeli ktoś nie chce chwytać się sposobów opisanych powyżej, bo na przykład ma dużo czasu, albo jest mniej przywiązany do swoich mebelków czy sterylnej czystości w domu, to jednak ogólna zasada: bardziej ścisłe reguły dla malucha, a w miarę dorastania coraz więcej swobody, jest niezmienna i po prostu się sprawdza. Zdanie się na żywioł, jakim jest szczenię po przybyciu do nowego domu, rzadko, jeżeli w ogóle, prowadzi do wychowania miłego i niekłopotliwego współmieszkańca. Uwaga: Tekst jest adresowany do osób, które chcą mieć psa w domu i traktować go jak członka rodziny, wszystko jedno, na jakim miejscu w hierarchii ;) Opracowano na podstawie: Ian Dunbar: Before and After Getting Your Puppy: The Positive Approach to Raising a Happy, Healthy, and Well-Behaved Dog. Urania zdziwi się pewnego dnia, kiedy na jakimś kolejnym zlocie pozna chociaż połowę swojego nowego (pół)rodzeństwa. Urodzony 24/12 2012 miot "W" Szwajcar to aż 9 małych entlebucherów. Pomimo, że Urania miała tylko jednego brata, a teraz piesków jest ponad 4 razy tyle, wyglądają na dobrze odżywione i szczęśliwe. Ponieważ otwierają już oczy, to okresy ich aktywności zaczynają się robić ciekawe. Co więcej, w codziennie przez kilka godzin można je oglądać tu: Link do transmisji z kojca. Zupełnie, jakby się stało przy kojcu. Cierpliwości - naprawdę nadają CODZIENNIE. [Strona hodowli Szwajcar: http://www.sennenhund.pl] On klecił tę skrzynię od ładnych paru dni - wczoraj rano zamiast pójść z nami na spacer, składał na podjeździe deski i ciął je tą hałaśliwą wielką piłą, co chwila mówiąc przepraszam, żebyśmy ja ani Ura nie kręcili się w pobliżu. A teraz gotowe pudło stoi w sypialni i jeszcze cały czas pachnie trochę nienaturalnie. Wrzucił tam legowisko Uranii, sam wlazł do środka i zaprosił Małą. Tego było mi za wiele i pospieszyłem wypchnąć ją spod jego ręki, a wtedy – zgroza – On mi na to Zostań! Każda arogancja musi mieć swoje granice, więc oddaliłem się do swojego pontonu. |
Quercus Niger
Hodowla psów rasowych entlebucher Miot A | Litter A | Wurf A Miot B | Litter B | Wurf B Miot R | Litter R | Wurf R
|